Owoce zbierane po drodze... | ||
Pierwszy dzień wiosny! Należałoby, więc już teraz uzmysłowić sobie to, że bogactwo naszych lasów oraz pól jest ogromne, oraz to, że co zbierzemy dziko rosnące, jest na ogół dietetyczne i niezwykle cenne żywieniowo oraz smakowo. Pamiętajmy jednak, że podczas wyprawy w plener należy szanować przyrodę. Każde drzewo, krzaczek, trawę – wszystko co rośnie i żyje dziko. Nie zachowujmy się głośno, nie łammy, nie zadeptujmy, nie niszczmy, nie zbierajmy jagód za pomocą przyrządów, które przy okazji niszczą krzaczki – CHROŃMY PRZYRODĘ! Planując plenerowe wycieczki i przy okazji zbiór dóbr natury, należy zapoznać się z Kodeksem Wykroczeń a w szczególności z artykułem 152, 153 i 164.
|
Łochynia czyli borówka bagienna, zwana też pijanicą lub durnicą. Dlaczego tak jest nazywana? Bo „upija”, „ogłupia”? Otusz nie! Jest gatunkiem krzewinki z rodziny wrzosowatych, rośnie na terenach bagiennych i torfowiskach, zwykle obok bagna zwyczajnego¹ (krzewinka stosowana do odstraszania moli), którego kwiaty wydzielają pyłek nieco trujący i odurzający, a ten pyłek wiatr zapędza na owoce borówki bagiennej, w związku z czym spożywanie takich owoców „prosto z krzaka” może spowodować nieprzyjemne dolegliwości. Wystarczy owoce łochyni umyć, by usunąć toksyczny pyłek bagna zwyczajnego. Łochynie są łatwe do zbierania, gdyż niemal nie trzeba się po nie schylać (osiągają wysokość do 1 metra). Owoce łochyni, podobne do czarnych jagód, są bardzo smaczne, jadanie ich medycyna ludowa uważa za najlepszy środek leczniczy przy hemoroidach i innych żylakach. Niestety wraz z osuszaniem bagien i torfowisk zanikają obszary, na których łochynie rosną. Podobnie rzecz się ma niestety z żurawiną. W związku z czym o napotkane warto dbać szczególnie pieczołowicie. Nie niszczyć, nie łamać, szanować! | |
Przetwory z łochyni przygotowujemy, jak z czarnych jagód. |
Żurawina (warto poświęcić jej więcej słów) od lat 80 XX wieku w światowej literaturze botanicznej opisywana jest, jako sekcja w obrębie rodzaju borówka (Vaccinium). W taksonie tym wyodrębniano dawniej zwykle 4 gatunki, jednak po rewizji taksonomicznej, której wyniki opublikował Sam Vander Kloet w 1983 r., akceptowane są zwykle tylko 2 gatunki – północnoamerykańska żurawina wielkoowocowa (Vaccinium macrocarpon) i żurawina błotna (Vaccinium oxycoccus). Oba gatunki występują w Polsce, pierwszy, jako zadomowiony, drugi, jako gatunek rodzimy. Oba gatunki dostarczają jadalnych owoców służących do wyrobu różnych przetworów, jednak istotne znaczenie gospodarcze ma żurawina wielkoowocowa. My, ponieważ w tym poście, zajmujemy się zbieractwem, co napotkamy na drodze, zajmiemy się naszą rodzimą, dziko rosnąca żurawiną, żurawiną błotną, której jest coraz mniej, bo… nasza cywilizacja, poprzez meliorację, co zatem idzie ograniczanie terenów podmokłych, uniemożliwia jej wegetację. Obecnie żurawina często występuje na całym niżu Polski, aż po Podkarpacie. Żurawina jest krzewiną pełzającą o delikatnych, nitkowatych łodyżkach, która kwitnie w czerwcu i lipcu, a owoce, początkowo białe, gdy dojrzewają (zwykle we wrześniu), stają się pięknie czerwone i nie psują się a to rzadka cecha – mogą pozostawać na łodyżkach rośliny przez całą zimę, ponad to, zerwane mogą być przechowywane bez przetwórstwa i bez żadnych dodatków konserwujących miesiącami. W Polsce zbieramy owoce żurawiny zwykle późną jesienią, są jednak tacy, którzy robią to już latem, gdyż jagody rozsypane cienką warstwą pod wpływem światła uzyskują dość szybko czerwone zabarwienie. Taka żurawina jest mniej zasobna w cukry i mniej trwała od dojrzewającej na krzewinkach. Żurawiny przechowywane na sucho schną i brzydną. Więc należy ją przechowywać w wodzie, którą trzeba wymieniać, co kilka tygodni. W wodzie o temperaturze 0°C poprawiają wygląd, nie tracą wartości odżywczych, choć trochę cennych składników im ubywa. | |
Z żurawiny przygotowuje się zwykle rodzaj dżemu do mięsa, zupy, kisiele, soki, syropy… Przetwory przygotowujemy jak z owoców czarnej jagody. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz