|
|
- Przygotowanie rosołu rumianego:
- W sporym garnku zacznij gotować wodę z mięsem. Jak woda będzie gorąca (niegotująca, tylko gorąca) zmniejsz płomień i gotuj wolniutko na małym ogniu. Na takim płomieniu ma się powoli zagotować (będzie wówczas delikatnie pyrkać).
- W między czasie z wątróbki, marchewki i cebuli usmaż rumiane.
- Gdy rosół się zagotuje włóż do niego pozostałe jarzyny i zrobione z wątróbki rumiane – gotuj dalej na małym ogniu ok. 1, 5 do 2 godzin, aż mięso będzie miękkie.
- Zdejmij garnek z ognia, dolej chochelkę zimnej, przegotowanej wody, aby się rosół prędzej ustał i przecedź przez sitko.
- Część rosołu wlej do garnka i ugotuj na nim dodatek do rosołu (np. kluseczki kładzione), następnie połącz z czystym rosołem. [Zobacz w informacjach]
- Podając posyp usiekaną zieleninką.
- Rumiane:
- Rumianem w latach trzydziestych XX w. nazywano pokrojoną drobno wątróbkę (lub mięso), którą smażyło się na tłuszczu z cebulą [4] i pokrojoną w kostkę marchewką.
Wątróbkę należy usmażyć tak, aby nabrała brunatnego koloru, następnie zahartować zimną wodą i po zagotowaniu dodać do rosołu lub zupy. Rumiane barwi rosół czy zupę na złotawy kolor i poprawia smak przez udzielenie zapachu pieczonego mięsa.
Życzę smacznego!
- Porady, informacje lub wariacje kulinarne:
- Ad 1. Disslowa nie podaje, jaka to ma być fasolka? Fasolka szparagowa? Po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że najprawdopodobniej chodziło jej o świeży zielony groszek, który kiedyś mógł być określany mianem fasolki. Jak zwał, tak zwał - zastosuj świeży zielony groszek.
- Ad 2. Zamiast koperku, można zastosować natkę pietruszki.
- Ad 3. Ludzie na ogół gotują dodatek do rosołu (makaron, kluski kładzione etc.) w wodzie a następnie dodają je do rosołu. Uważam, że sposób Disslowej, czyli gotowanie dodatku do rosołu w rosole jest słuszny, gdyż nabiera on odpowiedniego smaku. Wybredny język tą różnicę wyczuje.
- Ad 4. Tu też Maria D. nie popisała się dokładnością, ale smaż cebulę w całości.
Źródła:
M. Disslowa, Praktyczny Podręcznik Kucharstwa, Poznań 1931.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz